środa, 17 grudnia 2014

Rozdział 2 - "Centrum handlowe"

Do domu wróciłam około godziny 0:30. Starałam się robić wszystko jak najciszej, by nie zbudzić rodziców. Wypiłam trzy drinki, po których leciutko szumiało mi w głowie, nie przeszkadzało mi to jednak, bo cały czas wspominałam godziny spędzone z Harry'm. To był najlepszy wieczór w moim życiu! Rozmawialiśmy ze sobą jakbyśmy znali się od zawsze, ten chłopak całkowicie zajął mój umysł.
Tina w czasie drogi opowiadała mi jak rozmawiała z Liamem po tańcu. Nigdy jeszcze jej takiej nie widziałam, gadała jak najęta. Zresztą to dzięki niej tak polubiłam One Direction, więc jeśliby się zastanowić to wcale jej się nie dziwię. 
Obie jesteśmy zachwycone wizją spędzenia dnia w towarzystwie chłopaków w studiu nagraniowym. Nadal zastanawiam się czy to nie sen. Chciałam urozmaicenia mojego nudnego życia, no i proszę, najlepsza rzecz jaka mogła mi się przytrafić! Kocham Tinę za pomysł pójścia do klubu. Jeśli ją znam - a znam ją jak własną kieszeń, mogę śmiało powiedzieć że jest dla mnie jak siostra - to sobie będzie przypisywać fart spotkania z chłopakami. Nie przeszkadza mi to, ważne, że obie jesteśmy szczęśliwe!

***


Po szkole umówiłam się z Tiną na zakupy w centrum handlowym. Przecież jutro nie możemy wyglądać jak zwyczajne, nudne dziewczyny!
Zresztą i tak miałam się tam wybrać na zakupy, więc skorzystam na tym podwójnie.
Postanowiłyśmy najpierw wybrać się na dział z ubraniami, by rozejrzeć się za czymś, w czym mogłybyśmy jutro iść.
Moja przyjaciółka oczywiście jako pierwsza wybrała coś fajnego. Ta to zawsze ma szczęście.

   ubranie Tiny


Ja jak zwykle nie mogłam znaleźć dla siebie czegoś interesującego.
- Czy w tej galerii nie ma niczego dla mnie? - zaczęłam narzekać gdy weszłyśmy do kolejnego sklepu.
- Nie jęcz, zaraz coś ci znajdę. - powiedziała Tina i posadziła mnie na jednym z foteli w przymierzalni. Zaczęła chodzić w te i z powrotem przynosząc mi różne rzeczy. W końcu jeden komplet przypadł mi do gustu.

  ubranie Alysse



Wzięłam to i jeszcze kilka bluzek i dwie pary spodni, po czym wyszłyśmy zadowolone ze sklepu.
Jak to miałyśmy w zwyczaju skierowałyśmy się do Starbucks'a na kawę.





~Jeśli przeczytałeś/-aś pozostaw po sobie komentarz!~

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz