wtorek, 16 grudnia 2014

Rozdział 1 - "Jestem Harry Styles"

- To oni... O mój boże! - krzyczała moja podświadomość, podczas gdy ja próbowałam nie wrzasnąć. Podniosłam wzrok i zobaczyłam Harry'ego. Po prostu nie wierzyłam że to dzieje się naprawdę. Uśmiechnęłam się jedynie i czekałam na pobudkę.
- Witaj. - powiedział Harry gdy usiadł obok mnie przy barze. - Jestem Harry Styles.
- Wiem o tym. - rany, mój głos tak brzmi? Odchrząknęłam szybko i spojrzałam ponownie na chłopaka. - Wiem. - powtórzyłam tym razem pewniej.
- Ah, no tak. - uśmiechnął się ukazując swoje cudowne dołeczki. - Czy przedstawisz mi się?
To ja się nie przedstawiłam? Wtopa. Zastanawiam się ile ich jeszcze dzisiaj zaliczę.
- Alysse Brown. - odpowiedziałam
- A więc witaj Alysse. Czy mógłbym cię prosić do tańca? - to mówiąc wstał i wyciągnął do mnie rękę. W tym samym momencie usłyszałam, jak DJ puszcza wolny kawałek. Spojrzałam ukradkiem na Tinę, która już tańczyła z Liamem. Przecież to się nie dzieje. Tak jest tylko w filmach, co nie?
- Tak, pewnie. - powiedziałam i podałam mu swoją dłoń. Złapał mnie w pasie, a ja swoje ręce położyłam na jego ramionach przy szyi. Tańczyliśmy tak dłuższą chwilę, aż poczułam jak Harry opuszcza swoje dłonie na moje biodra. Próbowałam nie zwracać na to uwagi, więc zaczęłam rozmowę.
- Jak to się stało że tu jesteście? - spytałam
- Cóż, chłopaki chcieli potańczyć, więc wszyscy tu przyjechaliśmy. Jak widać mieliśmy szczęście. - uśmiechnął się ukazując dołeczki, a jeden niesforny kosmyk włosów opadł mu na czoło.
- My tak samo. - odpowiedziałam. - Tina jest w siódmym niebie. - to mówiąc oboje spojrzeliśmy na tańczącą parę.
- A więc tak nazywa się twoja urocza przyjaciółka? - spytał. - Chociaż ja sądzę, że ty jesteś ładniejsza. - stwierdził patrząc w moje oczy swymi cudownie turkusowymi. Nigdy jeszcze nie widziałam takich oczu. W nich można po prostu... zatonąć. Mogłabym się w nie patrzeć do końca życia i jeden dzień dłużej.
- Coś nie tak? - spytał po chwili Harry.
Rany, pewnie musiałam wyglądać jak wariatka tak ciągle patrząc mu się w oczy.
- Alysse, ogar! - krzyknęła moja podświadomość.
- Tak, tak, wszystko okey. - uśmiechnęłam się. W tym momencie skończyła się piosenka, a chłopak złapał mnie za rękę. Pewnie w tym momencie musiałam wyglądać jak burak, Harry jednak zdawał się tego nie zauważać i podprowadził mnie pod bar. Usiadł obok mnie i zamówił nam po jednym drinku.
- Opowiesz mi coś o sobie? - spytał uśmiechając się
- Cóż, jeśli cię to naprawdę interesuje. - wzruszyłam ramionami. - Moje życie jest monotonne. Nic ciekawego się w nim nie dzieje. Mam 18 lat, mieszkam na granicy Londynu. Razem z Tiną chodzę do jednej szkoły, z tą różnicą że jest ona ode mnie o rok starsza. Nie mam rodzeństwa, od pewnego czasu nudzę się moim życiem. Słucham wasze piosenki, zawsze pragnęłam was spotkać. I nadal uważam, że zaraz się obudzę. - tym zakończyłam moją jakże ciekawą opowieść.
- Mówisz, że nudzisz się swoim życiem? - spytał mnie Harry. - Dlaczego nie przyjedziesz razem ze swoją przyjaciółką do naszego studia nagraniowego? Pojutrze nagrywamy z chłopakami nowy kawałek, miło będzie jeśli będziecie i nas posłuchacie.
Mało by brakowało, a zakrztusiłabym się drinkiem.
- Studio nagraniowe?! Z Harry'm?! - to się nie dzieje.
- Oczywiście, że przyjedziemy. - odparłam ostrożnie biorąc drink do ręki.
- Bardzo się cieszę. - odpowiedział chłopak, a jego dołeczki po raz kolejny były idealnie widoczne.



~Jeśli przeczytałeś/-aś pozostaw po sobie kometarz!~

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz