Alysse's POV
- Witaj, ty pewnie jesteś Alysse? - spytała mnie dziewczyna.
Zeskanowałam ją z góry na dół, była naprawdę ładna. Poza tym pajał z niej entuzjazm i mnóstwo pozytywnego nastawienia, czułam to, a dopiero co ją poznałam.
Harry szturchnął mnie żartobliwie ramieniem, a mnie wyrwało to na chwilę z rozmyślań.
- Tak, to ja - odpowiedziałam ze swoim zawodowym pół-sztucznym uśmiechem.
Dziewczyna zdawała się tego nie zauważać, bo ciągle się do nas szczerze uśmiechała.
- Chodźcie, nie mamy za dużo czasu do gali! - pociągnęła mnie za rękę do jakiegoś dużego pomieszczenia.
Było tam co najmniej pięć luster i - o ile dobrze naliczyłam - siedem foteli.
Niesamowite.
- HARRY! - krzyknęła. Jak na komendę chłopak usiadł rozbawiony na fotelu. - Z tobą tak jak zawsze? Super. Ciebie zrobię w mniej więcej pół godziny, nic z czym nie dałabym sobie rady - nie dawała nawet dojść mu do słowa, co dość mnie rozbawiło. Odwróciła się w moją stronę. - Siadaj tam, niedługo się tobą zajmę - wskazała na długi, skórzany narożnik.
Zrobiłam to, o co mnie poprosiła, po czym sięgnęłam po pierwszą lepszą gazetę. Próbowałam czytać pewien artykuł o modzie, ale widok Harry'ego nie dał mi się skoncentrować. Ciągle się rozpraszałam.
W końcu poddałam się i siedząc patrzałam się na niego z lekkim uśmiechem.
To mój chłopak.
Niesamowite.
Gdy Rivany skończyła fryzurę Harry'ego przyszedł czas na mnie. Zawołała mnie skinieniem ręki wyłączając suszarkę i odkładając ją na swoje miejsce. Uśmiechnęłam się do chłopaka, który właśnie zajmował moje miejsce na kanapie i usiadłam na fotelu przed lustrem.
Stylistka najpierw obeszła mnie kilka razy dookoła, najwyraźniej zastanawiając się nad czymś. Nie ma co, zaczęłam się lekko stresować.
Nagle na jej twarzy wyrósł uśmiech.
- Jaką będziesz mieć sukienkę? - spytała entuzjastycznie.
Opisałam szybko mój ubiór na dzisiejszy wieczór, na co Rivany zaklaskała w ręce.
- Mam genialny pomysł na twoją fryzurę! Niby prosta, ale nie do końca, niby nic wielkiego, ale dla ciebie idealna! - krzyknęła zachwycona i przesiadła mnie na inny fotel.
- Rivany, uspokój się - usłyszałam rozbawiony głos Harry'ego. - Po prostu bierz się do roboty.
Dziewczyna od razu posłuchała i zaczęła myć moje włosy. Potem przesadziła mnie z powrotem na fotel na którym siedziałam na początku i zaczęła je suszyć jednocześnie je układając.
Efekt końcowy bardzo mnie zdziwił.
fryzura Alysse
I pozytywnie zaskoczył.
Wyglądałam naprawdę ładnie. Naprawdę.
Wstałam z fotela i jeszcze raz się obejrzałam.
- Dziękuję ci, jest śliczna - zwróciłam się do dziewczyny z uśmiechem.
- Ah, nie dziękuj, to moja praca! - zawołała z uśmiechem.
W tym momencie podszedł do nas Harry i pocałował mnie w policzek. Niby niewinny, zwyczajny gest jak dla pary, ale dla mnie miał duże znaczenie. Utwierdzało mnie to w przekonaniu, że chłopak mnie kocha i że to, co stało się dwie godziny temu to nie sen.
Kochani!
No i mamy kolejny rozdział!
Mam nadzieję, że nie jest taki najgorszy i że przynajmniej da się go doczytać do końca bez co chwilowego przysypiania. :)
~Jeśli przeczytałeś/-aś pozostaw komentarz, ciebie to nic nie kosztuje!~
Jest świetny!
OdpowiedzUsuńCzekam nn
super :) dalej
OdpowiedzUsuńciesz
OdpowiedzUsuńsię
z
komentarza
~ZuzHazz