sobota, 3 stycznia 2015

Rozdział 13 - "Goście"

Alysse's POV

Kiedy już dokładnie poznałam pokój, który użyczył mi Harry zeszłam na dół.
Chłopak siedział w kuchni i popijał sok pomarańczowy sprawdzając coś w telefonie.
Gdy mnie zobaczył odłożył go na stół i uśmiechnął się lekko podając mi drugą szklankę.
- Co dzisiaj robimy? - usiadłam obok niego na krześle.
- Chłopaki dzwonili jakiś czas temu mówiąc, że przyjadą - odpowiedział patrząc na mnie. - I ta twoja przyjaciółka.
- Tina?! Miałam nadzieję ją zobaczyć!
Harry zaśmiał się z mojego entuzjazmu, a w tym momencie zadzwonił dzwonek do drzwi. Wyszedł na korytarz, a ja nie mogłam powstrzymać uśmiechu, gdy zobaczyłam moją przyjaciółkę. Podbiegłam do niej i przytuliłyśmy się.
- Aly! - pisnęła, gdy odsunęłyśmy się. - Tak się o ciebie bałam, gdy się dowiedzieliśmy! Chciałam od razu do ciebie jechać!
- Dziewczyno, spokojnie, nic mi nie jest -  uśmiechnęłam się szeroko i zaprowadziłam ją do salonu, gdzie już siedzieli chłopcy. Usiadłam obok Harry'ego, a Tina obok mnie. - Harry mnie uratował - to mówiąc spojrzałam na niego.
- Wracasz do domu? - moja przyjaciółka patrzała na mnie z zaciekawieniem.
- Wiesz, ja... - nie spodziewałam się tego pytania.
- Nie, Alysse zostaje u mnie - odpowiedział jej spokojnie i oparł się o oparcie kanapy.
- Okey..? - Tina spojrzała na Harry'ego ze zdziwieniem.

Harry's POV

Ta jej przyjaciółka jest strasznie ciekawska.
I dość natrętna, nie przepadam za takimi, ale myślę, że wytrzymam.
- Spokojnie, ma osobny pokój, gdybyś miała coś podejrzewać - dodałem i przewróciłem oczami.
Liam spojrzał na mnie ostrzegawczo.
- Wszystko słyszę... - mruknął do mnie.
- Przecież nic nie robię - obroniłem się.
- Liam, to są niewinne żarty - Louis zaśmiał się z jego porywczości.
Nie myśląc za wiele położyłem rękę na plecach Alysse. Ta spięła się lekko, lecz gdy zacząłem ją delikatnie pocierać kciukiem rozluźniła się.
- A właśnie, miałem wam coś powiedzieć - Liam odezwał się nagle. - Tina i ja.. no.. jesteśmy razem.
Dziewczyna usiadła mu na kolanach z szerokim uśmiechem.
Alysse spojrzała na Tinę... Tinę nie? ze zdziwieniem.
- No cóż... gratuluję. - odpowiedziałem, bo jak na razie tylko to przychodziło mi do głowy.
- Miałam nadzieję, że to kiedyś nadejdzie - Alysse odpowiedziała swojej przyjaciółce z uśmiechem.
Jak ja uwielbiam jej uśmiech... taki szczery i uroczy...
Potrząsnąłem głową. Przecież to nierealne, żebym tak myślał!
- Wszystko ok? - spytała mnie dziewczyna, na co odpowiedziałem jej skinieniem głowy.
- Tak, dlaczego miałoby nie być?
- Bo stwarzałeś wrażenie, jakbyś odleciał - zaśmiała się krótko.
- Spokojnie, jest ok - powtórzyłem swoje słowa.


***

Kiedy pogadaliśmy już o wielu tematach z chłopakami i Tianą, Tianą? musieli się zbierać.
Było gdzieś około 21:20, a Alysse wyglądała na zmęczoną. Kiedy wróciłem do salonu leżała spokojnie na kanapie i oglądała cicho telewizję. Usiadłem obok niej i tak jak wcześniej położyłem rękę na jej plecach. Tym razem nie skrępowała się, a nawet lekko uśmiechnęła.
- Czemu to robisz? - spytała cicho.
- A co, nie mogę? Nie podoba ci się?
- Możesz, możesz, ale.. to jest po prostu.. dla mnie nowe. - powiedziała nieśmiało.
Uśmiechnąłem się i zamknąłem oczy.
Czułem, jak Alysse oparła głowę o moje ramię i ciche dźwięki z głośników telewizora.



Kochani!
Dziękuję za wczorajsze 80 wejść!
Rozdziały będę dawać co 1,2 najrzadziej co 3 dni. :)

~Jeśli przeczytałeś/-aś pozostaw komentarz!~

5 komentarzy: